graty.art.pl

adi20007

Witam
Szukam od jakiegoś czasu Dużego Fiata, i pewnego razu przejeżdżałem obok tego podwórka, i zauważyłem brązowego Mr-a. Pomyślałem sobie że podjadę tam, rozglądnę się i obadam sprawę. Oto co zobaczyłem:
(tył podwórka)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
(widok od ulicy)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Tydzień temu gadałem z właścicielem tej graciarni i "to co tu wjechało już stąd nie wyjedzie" :roll: Proponowałem mu wymianę mojego zgniłego Fl-a na Dużego Fiata, albo chociaż części, ale facet jest nie ugięty :x Dziś byłem jeszcze raz, już mnie nie wpuścił i nic nie załatwiłem. Ponadto na zdjęciach nie widać, ale stoją tam jeszcze co najmniej 2 Duże Fiaty (jeden z nich to na pewno klasyk- Yellow Bahama :roll: ), MZ Trophy i Jawa 21. Jest jeszcze Fiat 126 ze znaczkiem Personal 4 :cry: Nie wiem czy to faktycznie Włoskie 126 czy Polak z takim znaczkiem. Ogólnie facet ledwo co chodzi, ale uparcie twierdzi że jak mu noga wyzdrowieje to będzie składał DF-a.. Naliczyłem 17 Maluchów, 13 Polonezów, 7 Fiatów 125p, Skodę 105, kilka ciągników i inne samochody widoczne na zdjęciach. Cholera wie co stoi jeszcze w stodole..

rallyfan

Robi wrażenie ciekawe co zrobi jak go kiedyś urząd od ubezpieczeń dopadnie :lol:

nasciturus69

Tenebreux

W sumie słuszna uwaga. Często zastanawiałem się dlaczego ludzie którzy mają na placu tyle aut i są przez nas postrzegani jak dziwacy nie chcą tego sprzedać. Odpowiedzią może być to o czym pisze nasciturus69. Gdyby sprzedali jakieś auto to nowy właściciel (zapewne normalny człowiek) od razu opłaciłby OC a im przywalili by karę przy okazji sprawdzając inne pojazdy. Jeśli ktoś ma ich na placu z dziesięć i z dziesięć lat nie opłacał OC to kara wyniosłaby tyle że za nią możnaby kupić niejedno nowe dobre auto ;)

gt-system

Nawet jakby 10 lat nie płacił to karę dostanie tylko za rok, w którym dokonano kontroli.Jest taka ustawa.
Przykładowo jeśli auto nie było opłacane od 2002 roku,a w okresie 2002-2011 nie było kontroli, to nawet jeżeli w 2012 sprawdzą gostka to kare dostanie tylko za 2012.Mowa oczywiście o karach z UFG.

Tenebreux

Dobra, tylko że to nie jest kara rzędu 50 zł tylko kilku tysięcy złotych. Jak teraz sobie przemnożysz kilka razy kilkanaście to raczej mała suma nie wychodzi.

maciejowski

za osobówkę jest 3000zł. wątpię, alby któryś z tych gratów, był wart choć połowę tego.

VAUER

Z tego co wiem teraz jest już ponad 4000 zł kary, coż jeśli chodzi o ubezpieczenia to Polska jest w czołówce krajów z najgłupszymi przepisami.

maciejowski

ponad 4000 jest za ciężarówki [link widoczny dla zalogowanych]

nasciturus69

Jak nie chce oddać, to trudno. Zawsze można spróbować wyciągnąć jakieś klamoty. Można tez spróbować się zaprzyjaźnić, ale to czasochłonne.

adi20007

Proponowałem mu nawet Malucha(wyrejestrowanego) za części i odmówił, więc tu nie do końca chodzi o kary. Mam się do niego zgłosić jak go będę chciał sprzedać..Facet(w starszym wieku) żalił się że mu noga ropieje, miał operacje, ledwo chodzi a mówi że jak wyzdrowieje to będzie składał Fiata 125p.

gt-system

Mógł też wymigać się od kar np. spisał umowy ks z jakimś słupem i wedle prawa akurat jemu czyli, facetowi który tam mieszka nic nie zrobią, bo nie jest właścicielem.A drogówka też nie zgłosi do ufg, bo utami nie jeździ.

Piotr H.

Tak czy siak dziwolągów - zbieraczy w kraju tłumaczących się podobnie nie brakuje, a przykładów na forum mamy też trochę. Przykład z Wrocka. Był gostek który do szkoły na ul: Trzebnicką dojeżdźał starym Peugeotem. Potem jak trafiłem do niego do willi na ul: Potockiego miał tego francuza już pociętego. W chacie - oczywiście, jak u dziwoląga, klasyczny nieład. Miał też blachy od 353 i inny blaszany szmelc. Taki sobie przykład jakich pewnie wiele - nie oddam, bo coś tam coś tam. A potem... ach niech gość ma się w pełnym zdrowiu i szczęściu ze swoim gratowym królestwem :)